sobota, 16 czerwca 2012

Szkoda, że nie jestem poliglotą


Na początek uprzedzam pytanie, które w tych dniach wszyscy ludzie zadają sobie nawzajem: czy i komu kibicujesz w Euro 2012? Otóż nie kibicuję nikomu, a kibice, którzy pojawiają się w sąsiedztwie naszego antykwariatu, są jak na moją wrażliwość zbyt hałaśliwi i nieobliczalni. Z całym psim szacunkiem dla ich stadnych zachowań muszę powiedzieć, że wolę nie mieć z tym nic wspólnego.

Sporty wolę uprawiać osobiście i aktywnie. Mam swoją piłeczkę tenisową i biegam za nią po całym podwórku. Inny dobry sport to ściganie kota Tezeusza albo przychodzących do nas często wiewiórek. Dzięki tym sportom - mimo kilku godzin spędzanych codziennie na łańcuchu oraz lekkiej nadwagi, spowodowanej zjadaniem pracowniczych śniadań oraz zgromadzonych w gabinecie mojego pana słodyczy – niezmiennie zachowuję dobrą kondycję. I tego samego wszystkim życzę!

Ostatnio zauważyłem jednak u siebie pewne braki. Moja pani powiedziała do mnie na przykład, gdy zjadłem pozostawione przez nią na kredensie resztki masła: „Monsieur Rambo, tu es terrible”. Nie bardzo zrozumiałem, o co chodzi, ale nie było to chyba nic miłego. Albo wyrzucając mnie przez kuchenne okno, żebym nie przeszkadzał w czasie obiadu, pani mówi do mnie: „Rambo, weg! Spazierengehen!”. I jeszcze jakieś: „Rambo, come on!”, na które to odzywki nie reaguję w ogóle, co jest najrozsądniejszym rozwiązaniem, gdy się czegoś nie rozumie.

Najgorsze są jednak prowadzone przez moją panią i niektórych pracowników rozmowy telefoniczne w językach obcych. Wiem, że są one niezbędne dla funkcjonowania naszego antykwariatu, ponieważ mamy swoje sklepy na zagranicznych platformach: na Amazonie oraz na brytyjskim i niemieckim Ebayu. Zdecydowanie wolę jednak rozmowy w języku polskim, bo zawsze można wtedy coś ciekawego podsłuchać.  

Nie nauczę się już zapewne żadnego obcego języka, bo do tego potrzeba systematyczności i konsekwencji, które nie są moją najmocniejszą stroną. Jeżeli jednak nie chcecie mieć podobnych problemów jak ja, inwestujcie w naukę języków obcych. W naszym antykwariacie wywęszyłem na przykład takie rzadko spotykane cudeńka, które mogą być Wam przydatne:



Albo:



Albo:



Jest też wiele literatury pięknej oraz książek naukowych i popularnonaukowych w najrozmaitszych językach – od angielskiego, niemieckiego czy francuskiego zaczynając, po takie egzotyczne języki jak hebrajski albo koreański. Aby się o tym przekonać, zaglądajcie na naszą stronę z książkami obcojęzycznymi.

wtorek, 5 czerwca 2012

Najfajniej jest, gdy pan wyjeżdża kupować książki


Wiem, że interesujecie się moim losem. Ktoś pytał nawet niedawno w komentarzu, „co nowego u naszego młodego bohatera Ramba”. Miło słyszeć, że jest się bohaterem. A co do losu… Wiadomo, jak jest z tym przysłowiowym pieskim życiem. 

Ostatnio najwięcej czasu pochłaniają mi obowiązki związane z pilnowaniem domu. Szkoda mi trochę okresu beztroskich szczenięcych zabaw, ale jednocześnie cieszę się, że zostałem już doceniony jako poważny i odpowiedzialny pies. Przełom nastąpił pewnej nocy, gdy mój pan wrócił z Warszawy, gdzie kupował książki do antykwariatu i zastał mnie śpiącego w kuchni. Pani tłumaczyła mu, że mnie jest tam cieplutko, milutko i bezpiecznie, ale pan był nieprzejednany: pies ma spędzać noc na podwórku, żeby odstraszać nieproszonych gości!

Po cichu przyznam się jednak, że najbardziej lubię całodzienne albo nawet dwudniowe wyjazdy mojego pana po zakupy książkowe. Wtedy na dłużej bywam spuszczany z łańcucha, mogę pobiegać sobie po firmowych pomieszczeniach, odświeżyć wspomnienia znanych z dzieciństwa zapachów, a nawet – oby tylko mój pan, czytając to nie dostał apopleksji albo zawału – wyleguję się na fotelu w jego gabinecie.

Dlatego jeśli mnie trochę lubicie i życzycie mi dobrze, zainteresujcie się poważnie skupem książek przez Antykwariat Tezeusza. Nasz nowy firmowy samochód dojedzie do każdego miejsca w Polsce. Wystarczy zadzwonić na numer 698 110 400 lub 18 33 13 613 z propozycją sprzedaży interesującego księgozbioru. Można też przesłać listę książek do wyceny na adres zakupy@tezeusz.pl.

A my z panią będziemy wiedzieli, jak dobrze wykorzystać letnie popołudnia i wieczory, które spędzimy razem w antykwariacie podczas handlowych podróży pana.